poniedziałek, 5 marca 2018

# 8

Myśli miękko i płynnie przesuwają się przez moją głowę. Gdy tylko moje palce dotykają klawiatury, by je ubrać w słowa, wszystko momentalnie kostnieje. Słowa nagle stają się chropowate i z olbrzymim trudem przybierają kształt liter, by pojawić się tutaj.  Chciałam pozbyć się natłoku tych myśli pisząc w tym miejscu.  Nie sądziłam, że to będzie takie trudne.
Miała to być także pewna pomoc w powrocie do mojego dawnego ja.  Do kobiety otwartej, radosnej, pełnej energii, jaką byłam jeszcze parę lat temu. Zanim zdiagnozowano mnie jako kolejną "hashimotkę" oraz metodą prób i błędów dobrano dawkę leku, z każdym dniem coraz bardziej odsuwałam się od ludzi.  Czułam się wszystkim i wszystkimi zmęczona.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz