środa, 7 marca 2018

# 10

Ponownie włączyła mi się ogromna awersja do rozwiązywania problemów dnia codziennego. 
Ciągle w toku są przepychanki z firmą, która zignorowała moje prawo i zrobiła w moim mieszkaniu co też sama chciała...bo tak... i mam ich zrozumieć (sic!). Moje ostatnie, drugie  wezwanie do przywrócenia stanu poprzedniego, postanowili zignorować.  Być może liczą na to, że upłynie termin rozstrzygania tego sporu na drodze postępowania sądowego. Dziś ślę do nich wezwanie ponowne, ostatnie zresztą.  Po cichu liczę na to, że dojdziemy do porozumienia bez konieczności spotykania się w sądzie.
Moja, nie tak dawna dobra koleżanka, która często "wypłakiwała się w mój rękaw", którą ratowałam z przeróżnych dołków-dołeczków, na ostatnim, wspólnym, zawodowym wyjeździe poniżając mnie podbudowała swoje wątłe ego.  Trafiła na dzień, kiedy nie potrafiłam przejść nad tym ponad.  Mając wszystkiego  "po kokardę", szczególnie, gdy chciałam porozmawiać o zaistniałej sytuacji, a ona oznajmiła mi, że nie ma o czym - obraziłam się i przestałam utrzymywać z nią kontakty.  Dziś okazuje się, że zmieniła pewne dokumenty dotyczące mnie, związane z tym wyjazdem, bez porozumienia ze mną.  W perspektywie czasu te działania mogą mieć dla mnie pewne konsekwencje. Jestem wściekła i mam ochotę przegryźć jej aortę.
Ponad 2 lata temu, kupując mały sprzęt agd wykupiłam przedłużenie okresu gwarancji o rok.  Jak na złość sprzęt nieoczekiwanie odmówił dalszej współpracy pół roku przed upłynięciem tego okresu.  Sądziłam, że zawiozę go do serwisu wraz z polisą, ale jak się okazało to tak nie działa.  Zgłosiłam telefonicznie awarię, musiałam zaczekać 2 dni, aż ktoś z firmy ubezpieczeniowej się do mnie odezwie, a na dziś umówiony jest kurier by rzecz odebrać. Zaraz po pracy mam pędem udać się do domu, bo kurier pracuje w godz. 9.oo - 17.oo.  Pani nie była zadowolona, gdy powiedziałam jej, że w domu to ja mogę być ok. godz. 16.oo.  Jej zdaniem powinnam chyba wziąć dzień urlopu i w tych godzinach na tę ważną personę czekać. Mam rzecz należycie zapakować, obkleić przeróżnymi informacjami oraz wydrukowaną specyfikacją.  Choć leży to w moim  interesie jednak te procedury zniechęcają mnie, by wykupować na przyszłość taką przedłużoną gwarancję. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz