Jestem zmęczona. Wszystkimi planami, które powinnam już w tej chwili zacząć realizować. Wszystkimi zmianami, które są niezbędne, a ja chciałabym zatrzymać je natychmiast i niczego nie zmieniać. Jeszcze nie teraz, jeszcze chwilę chcę się nacieszyć tym co jest. Wiem, że to moje pobożne życzenie. Czy mi się to podoba, czy też nie muszę uczestniczyć w dniu codziennym. Muszę podejmować decyzje, rozwiązywać problemy i cieszyć się tym co tu i teraz. Muszę ! A chcę tylko kilku dni wolnych od własnego życia. Zniknąć z niego, nie brać w nim udziału i niech się dzieje wola nieba. Usiądę obok jako bierny obserwator. Otulę się ciepłym kocem i popatrzę w milczeniu.